Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Krótko o jerzykach

Obraz
Ostatnio zauważyłem, że na blokach w Żychlinie zostały powieszone budki dla jerzyków. Jerzyki upodobały sobie bloki z wielkiej płyty ale termomodernizacje spowodowały, że ich miejsca lęgowe są niszczone. Na szczęście odtwarzanie miejsc lęgowych zaczyna być wymogiem. Jednak, nawet jeżeli na bloku była kolonia tych ptaków, to po remontach nowo powieszone budki mogą być przez kilka sezonów niezasiedlone. Wynika to z tego, że jerzyki trudno uczą się nowych lokalizacji nawet do tego stopnia, że po zdjęciu budki dla jerzyka i jej ponownym założeniu, otwór wlotowy MUSI znajdować się w tym samym miejscu. Dlaczego o tym piszę? Dlatego, że czasem rzeczoznawcy nakazują przewieszanie budek, jeżeli w ciągu sezonu nie zostaną zasiedlone. Więcej na ten temat pisze autor bloga ptasie ogrody tutaj (mimo, że od dawna nieaktualizowany to bardzo polecam).  W każdym razie chciałbym zwrócić uwagę na to, że modernizacje bloków są potrzebne a przywracanie siedlisk jerzyków to proces który może trochę po

Budki od teścia brata

Obraz
Zostałem obdarowany dwiema budkami dla ptaków. Okazało się, że teść mojego brata buduje takie budki i miał kilka niewykorzystanych w zapasie. I wiem, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda jednak pokuszę się o małą, szczerą recenzję. Chodzi o uczciwość względem ptaków. Oto jak się prezentują:    Budki są zrobione bardzo dobrze. Połączenia są szczelne a daszek został nawet pokryty blachą. Naturalnie, przednia ścianka jest wyjmowana. Proszę jeszcze zwrócić uwagę na zdjęcie obok - boczna ścianka nakrywa ściankę tylną. Jest to istotne szczególnie gdy budki są wykonywane metodami domowymi - chodzi o szczelność i zabezpieczenie lęgu przed dzięciołami (bardzo dobrze to tłumaczy wspominany pan ornitolog prowadzący kanał YT "Ptasia Sfera" ). Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to brak kominka wlotowego - czyli dodatkowej deski z otworem, która ma ten otwór wydłużać. Jednak myślę, że brak kominka jest rekompensowany poprzez właściwą odległość otworu wlotoweg

Budki lęgowe – jak to robią w Norwegii

Obraz
Z racji pory roku zamieszczam kolejny wpis o budkach lęgowych. Tym razem budki dla sów. Norwegia jest takim krajem, że ekologia jest traktowana bardzo serio. Norwegowie znajdują naprawdę masę sposobów, żeby promować naturę. Chciałbym przedstawić jeden z takich sposobów. Czemu miałbym uważać takie budkę lęgową przy drodze jako coś niezwyczajnego? Już piszę. Zdjęcie zostało zrobione w Bergen, prawie w samym centrum. Z miasta jest bardzo łatwo wyjść w tereny mniej zurbanizowane. To dlatego, że miasto zostało zbudowane w misie otoczonej górami, więc domy kończą się tam, gdzie się kończy w miarę płaski teren. Jakoś się tak utarło, że drogi prowadzące z miasta coraz wyżej, nie kończą się na ostatnich domach, tylko prowadzą centralnie w góry. I często są przystosowane do tego, żeby zrobić sobie krótki spacer w takim „dzikim” terenie. Fotografia przestawia jedną z takich dróg prowadzących na jeden ze szczytów okalających Bergen – Floyen. Nie jest to wysok

Budka lęgowa – ogólne zasady

Obraz
Minęło wiele lat chcenia zanim zrobiłem swoją pierwszą profesjonalną budkę dla ptaków. Profesjonalną to może zbyt wiele powiedziane, w każdym razie taka konstrukcja powstała i prezentuje się tak: Jeśli ktoś by przypadkiem nie dojrzał – jest to nieduży brązowy prostokąt na środku pnia środkowego drzewa. Bardzo ważne dla mnie było zbudowanie tej budki tak, żeby nie była ona tzw. „pułapką ekologiczną”, czyli żeby nie stanowiła zagrożenia dla zasiedlających ją ptaków. Chodzi o to, że ptaki bardzo chętnie zasiedlają tego typu schronienia. Natomiast złe wykonanie takiej budki może spowodować, że ewentualny drapieżnik będzie miał ułatwiony dostęp do lęgu. I tak, chyba najważniejsze kryterium to głębokość od spodu otworu do dna – min. 21cm w przypadku budek dla najmniejszych ptaków . Kolejna sprawa – budka MUSI być szczelna – raz że deszcz, dwa że dzięcioły które mogą namierzyć pisklaki przez nieszczelności. Bardzo ważną sprawą jest otwór. I tak dla najmniejszych ptakó

Pasja życia - Irving Stone

Obraz
Książka, która wzięła się u mnie nie wiadomo skąd (chociaż mam pewne podejrzenia). Jest to opowieść o człowieku… sam nie wiem dokładnie o jakim. Czy to życie rzucało mu kłody pod nogi czy sam nie potrafił w pełni nad nim zapanować? Ale przez całe cierpienie przebija się dążenie do doskonałości, ale według własnych standardów. Opowieść o przyjaźni, miłości w różnych wymiarach, o problemach i decyzjach, z reguły tych ciężkich do podjęcia. Wiem, że ta książka zostanie ze mną długo. Lubię książki o ludziach i o życiu. Chociaż jeszcze nie potrafię powiedzieć jakie właściwie odpowiedzi daje mi „Pasja życia”.